Na pewno macie trochę takich rzeczy, które się kończą i skończyć nie mogą. Koce właśnie robię dwa, jeden dla pewnego chłopczyka, który jeszcze jest w brzuszku swojej mamy (jestem fanką jego starszego braciszka i podejrzewam, że drugi rojber też będzie taki fajny), a drugi ciepły, na zimę... dla się, no chyba, że się jakiś zwariowany amator znajdzie.
Prócz tego parę miesięcy temu ponawlekałam koraliki i tak coś ich zakończyć nie mogę. A mam końcówki. Hm, jakaś niechęć do małych form?
No i przyszły do mnie guziczki, guziczki :) Nie będę się nudzić latem.
Kocyki będą śliczne. Ja nie lubię mieć niedokończonych rzeczy, więc staram się robić po kolei.
OdpowiedzUsuńNo, no ...sporo pracy. Ale jaki wybór:) chwytamy za taką robótkę na jaką mamy akurat nastrój :) a kocyki fajnie się zapowiadają.
OdpowiedzUsuńJa też tak mam, kilka rozpoczętych, ale czasem fajnie złapać coś innego. Śliczne kocyki, guziczki świetne, ciekawe, co z nich wyczarujesz. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńten niebieski kocyk zapowiada się ślicznie....
OdpowiedzUsuń