Obserwatorzy

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą koc. Pokaż wszystkie posty

środa, 3 lutego 2016

I kocyk gotowy






Kocyk wreszcie gotowy (74x70 cm). Nie ryzykowałam warkoczy, ale coś jednak wymyśliłam, żeby nie był nudny, tym bardziej, że jego właścicielką będzie mała dziewczynka. Koleżanka mi wjeżdża na ambicję kapą na łóżko, oczywiście na drutach, z warkoczami... ale to na razie w marzeniach :).



piątek, 22 stycznia 2016

Kocyk na dobry początek




Żyję i mam się dobrze, tylko nie mam nic w całości do pokazania. To jest na przykład początek kocyka na drutach. Robi się bardzo sympatycznie, tylko wolno. Ale cieszę się, że znając naprawdę tylko prawe, lewe, francuski i ryżowy mogę już coś wymyślić.

Jak będzie cały, to też go oczywiście pokażę. No i tęsknię za robieniem koca na szydełku. Może komuś coś?... :)

czwartek, 24 września 2015

Koc wymiankowy wreszcie gotowy


Pamiętacie, jak wam pokazywałam kwadraty, kwadraty i kwadraty? :) Wiązało się to z wymianką u Agape Art, a z kwadratów miał powstać wielki pled.


No i powstał wreszcie, tyle że... zgubiłam gdzieś kartkę z wymiarami, a koc już poszedł w siną dal. Na pewno dłuższy bok ma około 2 metrów. Próbowałam zrobić zdjęcie z góry, żeby złapać go w całości, ale nie miałam w pracy tak wysokiego krzesła czy stołu. 



W każdym razie jestem gotowa na propozycje zrobienia nowego koca :).

piątek, 20 marca 2015

Wykończyłam ufoka!





I niemożliwe stało się możliwym: wykończyłam ufoka, którego zaczęłam robić rok temu. Gruby koc, taki na zimę, wymiary 2x1,5m... tylko akurat wiosna przyszła :)

niedziela, 7 grudnia 2014

A teraz koc dla M.


Jupi! Zrobiłam!


Myślę, że koc już dotarł do Marcelinki (przyszywana ciocia blogowa też kiedyś do ciebie dotrze, obiecuję :) ), więc pokazuję. Wymiary 2m x 1m, 84 kwiatki i każdy inny (mogą się znaleźć podobne, ale nie ma dwóch takich samych). Mam nadzieję, malutka, że koc ci będzie dobrze służyć.


Jestem zwarta i gotowa na jakiś kolejny do zrobienia :)

sobota, 25 października 2014

Gigantka


Jest wreszcie - kapa na wielkie łóżko. Żeby ją wykończyć, musiałam ją wziąć do pracy, bo podłogi w pokoju mi zabrakło :). Przy okazji nauczyłam się oczek rakowych. Zdjęcia przy sztucznym świetle niestety nie oddają kolorystyki, ale mam nadzieję, że się spodoba...


poniedziałek, 25 sierpnia 2014

poniedziałek, 30 czerwca 2014

Kocyk dla maluszka



Kocyk jest miły, mięciutki, i mam nadzieję, że maluszkowi będzie pasować... aczkolwiek nie musi oglądać go już teraz, niech grzecznie siedzi w brzuszku swojej mamy aż do października.

sobota, 14 czerwca 2014

Niedocieczone wątki


Na pewno macie trochę takich rzeczy, które się kończą i skończyć nie mogą. Koce właśnie robię dwa, jeden dla pewnego chłopczyka, który jeszcze jest w brzuszku swojej mamy (jestem fanką jego starszego braciszka i podejrzewam, że drugi rojber też będzie taki fajny), a drugi ciepły, na zimę... dla się, no chyba, że się jakiś zwariowany amator znajdzie.


Prócz tego parę miesięcy temu ponawlekałam koraliki i tak coś ich zakończyć nie mogę. A mam końcówki. Hm, jakaś niechęć do małych form?


No i przyszły do mnie guziczki, guziczki :) Nie będę się nudzić latem.


piątek, 2 maja 2014

Nieustająco szydełkowo



Podłubałam trochę grubaśkiego koca, trochę kwadratów, torba skończona, tylko czeka na podszewkę... a ja tęsknię za dekupażem!
Słonecznej majówki!

wtorek, 22 kwietnia 2014

Kwadratowo




Wiecie, jakie można mieć umartwienie w Wielki Piątek? Chowanie nitek w szydełkowym kocyku :) Ten ma wymiary 110x110. Ale żeby nie było, że robię wszystko według jednego wzoru, to wymyśliłam sobie torebkę z cieniowanej włóczki i zaczęłam dłubać kwadraty takie jak ten. I jeszcze koc sobie wymyśliłam, też według innego schematu, niż zwykle. Nie wiem, kiedy go zrobię, bo w maju wracam do świata żywych (czyli do pracy). Na razie mam po prostu trochę włóczki. Zobaczymy, co z tego wyniknie.


A czapeczkę na chrzest zrobiłam, tylko dałam znajomym do przymierzenia, przekonana, że trzeba ją będzie poprawiać. A oni sobie ją skonfiskowali... i nie ma zdjęcia. Za to widziałam wreszcie ich maluszka. Mały słodziak :)

Wrzuciłam się na Pinteresta, więc likwiduję zakładki tematyczne. Blog będzie lżejszy.

wtorek, 25 marca 2014

Skończyłam!





Żeby nie to nieszczęsne L4, to może i robota trwałaby dłużej, a tak już jest. Gość ma wymiary 110x168, składa się ze 176 kwadratów fioletowo-różowo-bordowych i... wiecie co, nawet mi się podoba. Mam nadzieję, że wujostwu też przypadnie do gustu. Ale dzisiaj już chyba nie spojrzę na szydełko :).

niedziela, 3 listopada 2013

Wreszcie się zrobiło





Dziś niedziela, więc przyjemności, a nie praca - czyli fizyka odłożona na jutro :) Pochowałam wreszcie wszystkie nitki i mam skończony kocyk dla rodziców (który miałam im dać miesiąc temu... ale planować to sobie człowiek może. Za to wiem, że im się spodoba, bo już połowę roboty widzieli). Szkoda, że zdjęcia nie oddają prawdziwych kolorów - ten żółty w tle jest w rzeczywistości bardzo ciepły.

wtorek, 10 września 2013

Wielkolud




Przedstawiam wam wielkoluda, 140x90 cm. Trudno go sfotografować w całości. Ale już wiem, kto go dostanie. Tylko jeszcze nitki trzeba pochować, ale do świąt mam czas.