Chyba jednak czeka mnie czapeczka :) A na razie wykończyłam poduszkę, przy której pewna piosenka - jak w tytule posta - nieustająco chodziła mi po głowie. Myślałam, że te kolory będą bardziej żywe... no ale trudno, poćwiczyłam coś innego, niż tylko sławetne kółka do kocyka.
A na dole pierwsza próba zrobienia powłoczki na poduszkę:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz