Obserwatorzy

sobota, 5 kwietnia 2014

Marchewkowe pole



Chyba jednak czeka mnie czapeczka :) A na razie wykończyłam poduszkę, przy której pewna piosenka - jak w tytule posta - nieustająco chodziła mi po głowie. Myślałam, że te kolory będą bardziej żywe... no ale trudno, poćwiczyłam coś innego, niż tylko sławetne kółka do kocyka. 
A na dole pierwsza próba zrobienia powłoczki na poduszkę:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz