Obserwatorzy

wtorek, 29 grudnia 2015

Samochodowe przeróbki





Samochodowego recyklingu ciąg dalszy. Śladu po autkach prawie nie ma.
Czekam na szkolenie z szydełkowych maskotek, które ma się odbyć w moim mieście. Przesunął się termin, mam nadzieję, że tym razem zbiorą się chętni. Jeśli się nie odbędzie, to kto wie, czy nie wyruszę w Polskę - oczywiście nie tylko po to, żeby się nauczyć robić szydełkowe samochody :) Zawsze można kogoś z przyjemnością odwiedzić.

niedziela, 20 grudnia 2015

Życzenia


Mili czytelnicy i zaglądacze - życzę wam w czasie świąt Narodzenia Pańskiego i w całym nowym roku obfitości łask Bożych!

Koleżanka w niebieskościach



Druga poducha też gotowa. Ciężko się robi zdjęcia w grudniu, ale pocieszam się, że teraz z dnia na dzień będzie coraz jaśniej :)

sobota, 12 grudnia 2015

Jeszcze jeden szaliczek na guziczek



Jak w tytule, też z Eliana, miły w dotyku... no i na szczęście umiałam go zrobić. Ale chyba pora nauczyć się na drutach czegoś więcej :).

piątek, 11 grudnia 2015

Znów na niebiesko





Zrobiłam dla koleżanki komplet na drutach. Na szczęście wszystko miało być proste - to znaczy kształt, bo zdobycie włóczki trochę się skomplikowało. Koleżanka upatrzyła sobie Elian Elegance w określonym kolorze plus jeszcze inną. Ale w końcu udało się wszystko zdobyć. Ktoś gdzieś pisał, że robi się z niej jak z waty cukrowej - rzeczywiście :)

Szalik będzie zapinany z boku na guzik (zdjęcie jeszcze bez, bo guzik u niej). Czapka w kształcie prostokąta, jak dla mnie trochę dziwnie... ale tak miało być, no to jest. 

A na dole zdjęcie z białymi resztkami włóczki do kolejnej poduszki.



poniedziałek, 7 grudnia 2015

Resztkowa



Poduszka z resztek - niecały kłębek włóczki, która została po robieniu chusty i coś akrylowego. Robi się jeszcze jej koleżanka z resztek czegoś niebieskiego, siwego i białego. A różnych resztek jeszcze mam duuużo... Może komuś poduszkę? :)

środa, 2 grudnia 2015

Mały kiermasz


Dołączam do wymyślonego przez Gosię ze Starego Pianina małego kiermaszu przedświątecznego. Jeśli macie na coś ochotę, to zapraszam :) 


1. kolczyki, wysokość 2,6 cm - 7 zł


2. kolczyki, wysokość 2,5 cm - 7 zł


3. kolczyki, wysokość 7,7 cm - 9 zł


4. dekupażowe kolczyki, średnica 5 cm - 11 zł


5. bransoletka - 12 zł


6. bransoletka - 12 zł


7. bransoletka - 12 zł


8. sześć podkładek ze świątecznym motywem - 32 zł


9. szydełkowy kocyk 110x110 cm, akryl i wełna merino - 80 zł

Plus koszty wysyłki.


 A tak w ogóle ostatnio tylko dłubię na drutach, na szydełku, albo załatwiam mnóstwo różnych rzeczy. Mam jeszcze dwie herbaciarki do opracowania, ale czy się z nimi wyrobię, to nie wiem. Pewnie u was teraz tak samo, więc życzę miłej i owocnej pracy :)

poniedziałek, 30 listopada 2015

Recyklingu samochodowego cz. I




Pisałam wam, że będę przerabiać niedokończone samochody - i oto pierwsze zdjęcia. Jest jeszcze poducha, tylko muszę pochować nitki (coś, czego tygryski NIE LUBIĄ najbardziej) i wkrótce ją pokażę. A w takich minikoszyczkach też można schować małe co nieco.

czwartek, 19 listopada 2015

Prosty jak drut




Koleżanka poprosiła o szalik dla synka, najprostszy z możliwych. He, he, jak na razie tylko takie potrafię. Ale jeszcze mam jej zrobić czapkę i szalik zapinany na guzik... i co prawda stwierdziła, że jest wymagająca, ale szalik dla jej przyjaciółki też mam zrobić :)


Tedy mam wizje szydełkowe, ale na razie dłubię na drutach i dłubię, i dłubię, i dłubię...

piątek, 13 listopada 2015

Metodą prób i błędów, ale jest




Zrobiłam komplet dla pewnego miłego dziewczęcia. Komin z wzoru podpatrzonego u Jareckiej, tylko że nie robiłam z kilku włóczek, ale jednej, cieniowanej. Ale kusi mnie zrobienie czegoś tak, jak jest w przepisie - jestem ciekawa efektu, a różne resztki mam. A z czapką była akcja... Chciałam wreszcie nauczyć się robić na drutach na okrągło, ale filmiki o tajemniczym magic loopie niewiele mi mówiły. Znalazłam film po angielsku i coś mi zaświtało. Ale cóż z tego, z pięć razy chyba prułam robótkę. W końcu zagadałam do Agnieszki - podała instrukcję, nie wiem ostatecznie, czy ją dobrze zrozumiałam, ale czapka gotowa, a ja mam ochotę popróbować sił z kolejną :)

czwartek, 5 listopada 2015

Tacki





Koleżanka wymyśliła sobie tacki z miłą zawartością, czyli z kawusią i z kotem :) Nawet musiałam trochę popróbować cieniowania. A na kawie są kropki. Machnęłam je też specjalnym lakierem, coby się gorące napoje nie przyklejały... więc oby jej się nic nie przyklejało i z kawusią w kubkach ładnie wyglądało :)

poniedziałek, 2 listopada 2015

Apsik!




Chociaż ten chustecznik to nie tylko na kichanie, ale coby sobie moja przyjaciółka z okazji urodzin na komodzie postawiła i miała ładnie.

A w ogóle to bardzo się cieszę, że pogoda wybitnie nielistopadowa :)

wtorek, 27 października 2015

Psuja



Koleżanka chciała coś na biurko, ale... zdarza się wam czasem, że coś po prostu nie wyjdzie, a jak próbujecie ratować, to wychodzi jeszcze gorzej, prawda? :) Fotka na dole przedstawia coś na biurko, co zostanie u mnie. A dla koleżanki zrobiłam coś jeszcze raz. Bardzo prosty pojemnik, ale serwetka ładna i już nie dało się jej popsuć :)


czwartek, 22 października 2015

Jeszcze jedno pożegnanie z ufokami





Dawno, dawno temu (chyba jeszcze pod koniec zeszłego roku) wpadł mi pomysł do głowy, coby zrobić synkom moich przyjaciół samochody na szydełku. Znalazłam nawet wzór w necie, zrobiłam karoserię, okna, drzwi... i tak to sobie leżało i leżało. Obiecywałam sobie (dobrze, że nie chłopcom), że będą gotowe na ich urodziny. Jeden ma we wrześniu, drugi w październiku no i hm... październik mija, braciszek albo siostrzyczka w drodze, a samochodów nie ma. Ale poczytałam  w międzyczasie o szydełkowych maskotkach (w końcu nigdy wcześniej ich nie robiłam) i stwierdziłam, że ta włóczka to i tak za gruba. Tak więc samochody jeszcze kiedyś w przyszłości będą, ale z czego innego, a to, co zrobione, przerobię na coś innego (pomysł już jest). Mam nadzieję, że tym razem dotrzymam obietnicy :)

niedziela, 11 października 2015

Skompletowałam



Pokazuję, co robiłam w zeszłą niedzielę. Otóż jest takie miłe dziewczątko, które na dniach miało mieć chrzest. Wymyśliłam więc sobie, że coś wyszydełkuję. Bez mierzenia, he he :) W międzyczasie okazało się, że chrzest będzie przesunięty. A dziewczątko rośnie jak na drożdżach i zanim do niej dotrę, żeby wszystko przymierzyć, może się okazać, że czapka nie będzie już na nią, tylko na lalę jej starszej siostry. Poza tym coraz chłodniej. No to może chociaż szaliczek... :)