Samochodowego recyklingu ciąg dalszy. Śladu po autkach prawie nie ma.
Czekam na szkolenie z szydełkowych maskotek, które ma się odbyć w moim mieście. Przesunął się termin, mam nadzieję, że tym razem zbiorą się chętni. Jeśli się nie odbędzie, to kto wie, czy nie wyruszę w Polskę - oczywiście nie tylko po to, żeby się nauczyć robić szydełkowe samochody :) Zawsze można kogoś z przyjemnością odwiedzić.