Obserwatorzy

poniedziałek, 26 listopada 2012

Fiałkowo















Kolejna rzecz, której chciałabym się nauczyć robić dobrze. Ale podoba mi się. No i można przy tym jakiś dobry film obejrzeć :)

niedziela, 25 listopada 2012

Odstresowywacz















Dzisiaj coś innego, ale też ręcznie robione. Kocham wyżywać się w kuchni, to świetnie odstresowuje. Czuję się twórcza nawet przy surówce z marchewki i jabłka :)

poniedziałek, 19 listopada 2012

Wrobiłam je

















...znaczy się, koraliki. Eksperyment się chyba powiódł, wiec zrobiłam jeszcze dwa sznurki. Ponieważ własnoręcznie zniszczyłam końcówki :), więc muszę poczekać na nowe. A koleżanka sobie zażyczyła, ale czarne na siwym. A ja nie mam czarnych koralików, siwy kordonek mi się skończył... a weekend też się skończył i trzeba się zająć czymś innym, niestety.

środa, 14 listopada 2012

Ratunku, Liebstery atakują :)

Dostałam wyróżnienie od Porcelinki, o takie:


I listę straszliwych pytań :) 
Ta zabawa polega na tym, aby odpowiedzieć na pytania i wymyślić nowe (11!) dla kolejnych blogów (11! ale chyba wypiszę ich mniej, bo coś mi się wydaje, że wszyscy w okolicy już je podostawali, i to parę razy), które chce się wyróżnić, a które mają małą liczbę obserwatorów (acha, nie można wyróżnić blogera, który nas wytypował). Wyróżnieni blogerzy odpowiadają na pytania i typują kolejne blogi. Trochę to łańcuszkowate, ale... poreklamujmy się :)

Odpowiedzi na Porcelinkowe pytania (koniecznie zajrzyjcie na jej bloga i zobaczcie, jak cudnie maluje kubeczki):
1. Osoba, którą podziwiasz, dlaczego?
Hm, niejedna... i długo by wymieniać :)
2. Przezwisko z dzieciństwa, szkoły, skąd się wzięło?
Nie dali mi.
3. Ulubiony smak herbaty?
Zielona z pomarańczą
4. Filiżanka czy kubek?
Kubek kawusi. Filiżanka jest stanowczo za mała. Filiżanka może co najwyżej stać na półce i ładnie wyglądać.
5. Ulubiona przyprawa?
Ostatnio imbir. Dodaję do pokrojonej cebuli, zalanej miodem, i mam syrop na przeziębienie.
6. W którym miejscu na ziemi byś zamieszkała, gdyby nie było żadnych ograniczeń?
Wieś w górach... z drewnianym kościołem... blisko las, grzyby, jagody... ale musiałabym mieś samochód, żeby jeździć do większego miasta po zakupy.
7. Co Cię przeraża?
Czy kiedykolwiek zdam prawko???
8. Co najlepiej poprawia humor?
Pichcenie 
9. Co Cię irytuje?
Zapchany do granic możliwości autobus, którym jeżdżę do pracy.
10. Co pięknego - jakiś widok, przedmiot, chwila, które widziałaś, przeżyłaś ostatnio.
Ech, mi się co chwila wydaje, że widzę piękne widoki...
11. Czego chciałabyś się nauczyć?
Oj, dużo rzeczy...

Wyróżnienia otrzymują:
Krakowianka jedna
za flety, skrzypce, kaczkę i cztery pterodaktyle :)
Czary Mari Dori
za bombki przecudnej urody
Cuda od ręki
bo ten jeżyk ma w sobie to coś :)
za ciasteczka
z sentymentu do Kurpi i Ostrołęki... nie no, poza tym naprawdę ładne rzeczy :)
Ręcznie malowane
bo też lubię ten wzór na kubeczkach i na szafce... no i te kocie kolczyki :)
za zabawę z czarno-białym i ciasto w butelce... no i posłuchajcie tej muzyki
za szczerbatych artystów i... wyhaftowanie Pneumatofory(!)

A straszliwe pytania to:

1. Czemu kawusia jest najlepsza na świecie? (hi, hi)
2. Gdzie chciałabyś pojechać (najlepiej na rowerze)?
3. Co chciałabyś przeczytać?
4. Faworki czy pierniki?
5. Szneki czy drożdżówki? (pytanie podchwytliwe)
6. Góry czy Mazury?
7. Szczebrzeszyn czy Wytrzyszczka?
8. Kubki czy filiżanki?
9. Tuwim czy Brzechwa?
10. Pociąg czy autobus?
11. Dlaczego w tej zabawie tak trudno wymyślić oryginalne pytania? :)

Uff....

sobota, 10 listopada 2012

Czerwone korale i nie wiadomo, co

















Spodobały mi się korale na wstążkach. Wdzięcznie to wygląda, chyba nawet ładniej, niż gdyby były na sznurku. Na tych pierwszych sama żem decoupage popełniła, ale chyba się jeszcze muszę dużo nauczyć, bo dłubałam sobie, kiedy koleżanka spojrzała przez ramię i spytała, czy to (trzecie zdjęcie) będą zakładki. No, jak te deseczki nie wyglądają jak kandydatki na zakładki, to ja już nie wiem...

wtorek, 6 listopada 2012

Lilutki
















Tak jak pisałam, pokazuję te moje całkowicie nieklasyczne lilutki :) Ale przynajmniej wiem już, jak je robić.
Ostatnio zaś dostałam dwie paczuszki z różnościami i w wolnym czasie znowu poszaleję z biżutkami. "Miło szaleć, kiedy czas po temu" :)

poniedziałek, 5 listopada 2012

Z odzysku
















Na samym początku przygody z biżuterią zrobiłam granatowy naszyjnik z perełek (zdjęcie na dole), ale coś mi w nim nie pasowało... no i w ten weekend przerobiłam go na bransoletkę-śnieżynkę i bransoletkę-lilutka. (bo jak tu spolszczyć słynne "Lilou", he? A lilutek brzmi ładnie, radośnie, kobiecowo i w dodatku się odmienia). Może to nie jest klasyczna bransoletka "Lilou", bo powinna mieć dyndającą zawieszkę, ale czy zawsze wszystko musi być takie samo? W każdym razie więcej lilutków w kolejnym poście.

sobota, 3 listopada 2012

Komety

















Kiedy pierwszy raz robiłam makramy, wyszły jakieś takie pokraczne, że się zniechęciłam. Ale pooglądałam teraz trochę blogów i stwierdziłam, że może jednak popróbuję. No i są - ogoniaste jak komety :)

czwartek, 1 listopada 2012

Takie same, tylko że inne
















Zawsze mnie rozśmieszało tytułowe powiedzonko.
A tak poza tym cieszę się z wolnego czasu (jeszcze tylko w piątek do pracy), człowiek jednak tego potrzebuje. Pooglądam sobie cudeńka, jakie ludzie robią na blogach :).