Pamiętacie moją dawną współlokatorkę, której robiłam herbaciarkę w prezencie ślubnym? Było to tak dawno temu... że jej córcia właśnie zdążyła roczek skończyć :)
Co prawda rodzona ciocia maleńkiej robi takie cuda na szydełku, że nie ma co się porównywać, ale chciałam zrobić coś od siebie.
Poduczyłam się nowych wzorów, podłubałam... a teraz niech się dziewczątko bawi :)
I jeszcze koszyk na różności. Choć na urodzinach jedno z zaproszonych dzieci zaczęło go nosić jako czapkę. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz