Obserwatorzy

piątek, 10 kwietnia 2015

Szewc bez butów chodzi...


...a wnuczka szewca butów zrobić nie potrafi :) Chociaż nie wydaje mi się, żeby dziadek szydełkiem machał. Może to mnie usprawiedliwi.


Miałam zrobić czapeczkę i buciki dla pewnej miłej panny Z., ale w wersji pierwotnej okazały się za małe.



Powiększyłam czapeczkę, zrobiłam zupełnie inne buciki. To teraz się nóżek nie trzymają :)


Jak już zrobię kiedyś wersję ostateczną bucików, to pokażę tutaj. A na razie poetycki postulat mam:

"Srebrny deszczyk
rosi, rosi
ciepluchno,
pozwól boso
biegać Zosi,
matuchno!

Złote słonko
świeci, świeci
w deszczyku,
już nie kładą
dzisiaj dzieci
bucików."

1 komentarz:

  1. Śliczny komplet :-) Wspaniałe kolory. Może wystarczy cieniutka gumeczka wciągnięta w buciki...?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń