Dzień pod hasłem przeróbek. Wzięłam w łapki stary, nieużywany naszyjnik, jedne z pierwszych kolczyków, które w życiu zrobiłam, i wyszło mi coś takiego:
A naszyjnik wcześniej wyglądał tak:
Jak nikt go nie chciał, to trzeba było mu coś zrobić... Pytanie, czy ktoś zechce bransoletki :)
W każdym razie parę kolejnych bransoletek przerobiłam na jedną na drucie pamięciowym:
W weekend spotkałam kuzynkę, którą ostatni raz widziałam dawno, dawno temu. Madzia jest bardzo utalentowana, a link do jej cudeniek znajdziecie także na moim drugim blogu. I, co najważniejsze, sprowadziła się z południa Polski na północ. Gdyby ktoś z dalekiej północy chciał mieć zwariowaną sesję zdjęciową, to wiecie, gdzie szukać :)
Bardzo fajne przeróbki:) Bransoletka na drucie pamięciowym wyszła świetnie:)
OdpowiedzUsuńNie ma porównania- teraz o niebo lepiej- warto czasami coś odnowić- pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńTeraz wygląda fantastycznie.Pozdrawiam Jola
OdpowiedzUsuń