Złapałam bakcyla, ale skończyło się to gorzej, niż jelitówka albo przeziębienie :) Dorwałam się mianowicie do szydełka i zaczęłam dłubać... a że zamawiałam włóczkę przez internet i jako lajkonik nie miałam pojęcia o grubości wełny, to aż się zdziwiłam. Zaczęłam coś z tego grubaska robić dla mojej babci (obłędnie prosty wzór, każdy początkujący go załapie), ale w końcu przerzuciłam się na szalik (dzięki ci, cudowna Aurelio Myszko). Dorobię pompony i dla bratanicy będzie w sam raz - tylko jeszcze parę miesięcy, zanim jej wręczę :). Ale to chyba świadczy o niezłym stuknięciu, żeby w temperaturze 33 stopni dłubać sobie w wełence, nie?
środa, 7 sierpnia 2013
Złapałam bakcyla
Złapałam bakcyla, ale skończyło się to gorzej, niż jelitówka albo przeziębienie :) Dorwałam się mianowicie do szydełka i zaczęłam dłubać... a że zamawiałam włóczkę przez internet i jako lajkonik nie miałam pojęcia o grubości wełny, to aż się zdziwiłam. Zaczęłam coś z tego grubaska robić dla mojej babci (obłędnie prosty wzór, każdy początkujący go załapie), ale w końcu przerzuciłam się na szalik (dzięki ci, cudowna Aurelio Myszko). Dorobię pompony i dla bratanicy będzie w sam raz - tylko jeszcze parę miesięcy, zanim jej wręczę :). Ale to chyba świadczy o niezłym stuknięciu, żeby w temperaturze 33 stopni dłubać sobie w wełence, nie?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Zanim się obejrzysz, będzie jak znalazł..
OdpowiedzUsuńCiepłe i piękne, a u nas więcej chłodów niż upałów!
Ale śliczne kolory! Świetna robota.
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że złapałaś bakcyla. Chusta świetna:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :) Trzymam kciuki za wytrwałość
OdpowiedzUsuńŚliczne!
OdpowiedzUsuń